txt

TWOJE MIEJSCE NA BIZNES

piątek, 15 listopada 2013

Zalety e-biura, czyli jak Jan odnalazł swoje miejsce na rynku pracy :-)

[Opowiadanie.  Cz. 1]

Wirtualne biuro stało się dość popularnym sposobem na obniżenie kosztów związanych z prowadzaniem swojej nowej firmy. Nadal jednak wiele osób nie wie, jak dokładnie funkcjonuje e-biuro i jakie płyną korzyści z takiej współpracy. Postaram się więc uchylić rąbka branżowej tajemnicy ;)
Do przybliżenia tematu posłużę się postacią jakże nam znaną i bliską – statystycznym Janem Kowalskim.
 
Jan odkrywa w sobie potrzebę bycia niezależnym zarówno zawodowo jak i pod względem finansowym. Chcąc być panem swojego czasu postanawia założyć własną działalność. Do tej pory pracował albo na etacie albo na zasadzie zleceń; zawsze jednak pasjonowało go wolne dziennikarstwo. Umie pisać i lubi to, a jego teksty do tej pory dobrze się sprzedawały, więc Jan nie boi się wyzwania, które się przed nim otwiera. Nasz bohater ma swoją grupę docelową, ma już kontakty, pracował w tej branży. Pisanie jednak wymaga odpowiednich warunków – Jan musi mieć miejsce, które zapewni mu komfortową pracę, a w domu rzadko udaje mu się napisać coś konstruktywnego. I tu pojawia się dylemat :-)
Zacznijmy od tego, że w bloku Janka kojąca cisza zdarza się jedynie po 22-ej. Jeśli zaś chodzi o samo mieszkanie, wydawałoby się, że nasz bohater powinien mieć idealne warunki do pracy – mieszka sam (nie licząc psa Alfreda); ale prawda jest taka, że ani dzwoniący telefon, ani  obiecująca perspektywa włączenia telewizora i „odpłynięcia” na dodatkowe dwie godzinki nie bardzo pomagają w pracy copywritera. Pomijam tu czynnik najbardziej rozpraszający - kuszącą perspektywę odwiedzenia sąsiadki z góry, która już od dłuższego czasu skutecznie (i chyba nawet celowo) absorbuje uwagę naszego Jana;-)
I tak dochodzimy do momentu ważnych decyzji – prowadzić firmę w domu czy wynająć biuro gdzieś, gdzie potrzeba koncentracji i sprzyjających warunków pracy będzie spełniona? Jan (jak przystało na każdego statystycznego Polaka) odpowiedzi na wszelkie nurtujące pytania szuka u Doktora Google.  -Firma w domu-, -zakładanie własnego biznesu-, -jak rozpocząć działalność krok po kroku-, w okienku wyszukiwania wyskakują Janowi nieskończone ilości artykułów i rzeka forumowych wypowiedzi, po których przeczytaniu Jan wędruje w kierunku lodówki, bo (nie wiedzieć nawet kiedy) minęła już godzina 16.
Po tej godzinie następuje czas prywatny naszego Janka, więc dajmy mu trochę od nas odpocząć;-) Zdradzę Wam jednak, że następnego dnia nasz bohater spotkał swojego znajomego jeszcze z czasów studiów, który pół roku temu otworzył własną firmę i …

Chyba na następną cześć naszego blogowego „sitcomu” będziecie musieli poczekać.
Miłego weekendu Czytelnicy. Zostawiam Was, ale nie na długo. Ciekawe co w tym czasie wydarzy się w życiu Jana?;-)

[autor tekstu: Marta Szenk]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz